„NIE LUBIĘ MUZYKI, KOCHAM JĄ!!“ powrót do strony Agnieszki
Marc Bonnetin
Agnieszka Pytlik
Czy miałaś nauczycieli lub instruktorów, by pracować nad emisją swojego głosu?
Wówczas, na tym festiwalu, zauważyła mnie Pani Elżbieta Biskup, muzyk z wykształcenia, która uczyła muzyki w II LO, do którego właśnie dostałam się,
oraz prowadziła zespół Miraż. Ja zaczęłam śpiewać z zespołem w Raciborskim Centrum Kultury, a potem w Młodzieżowym Domu Kultury. To ona prowadziła moje pierwsze zajęcia wokalne i z
emisji głosu.
Później dla mnie ważnym spotkaniem było poznanie Pani Elżbiety Zapendowskiej i Pana Andrzeja Głowackiego. Pani Zapendowska zajmuje się emisją głosu, Pan Głowacki jest aktorem. Mają studio
piosenki w Warszawie. Ważnym było dla mnie to, że Pani Elżbieta, znana jako juror z "Must Be The Music", zauważyła tu na warsztatach wokalnych właśnie mnie, moją inność.
Było to dla mnie bardzo ważne. Wiele jej zawdzięczam.
Co wtedy śpiewaliście?
Głównie piosenkę polską. Pamiętam też, że oboje organizowali warsztaty w Nowogardzie, głównie oparte na piosence polskiej. Warsztaty te kończyły się koncertem z polskimi muzykami,
profesjonalistami, a następnego dnia ten sam koncert był nagrywany w studiu telewizyjnym TVP Szczecin. Pamiątką z tych nagrań są płyty. Uczestniczyłam dwukrotnie w tych warsztatach.
Śpiewałam tam wtedy utwory Czesława Niemena i Krystyny Prońko, a na warsztatach w Raciborzu śpiewałam utwory m.in. z repertuaru Kayah.
A teraz co śpiewasz? Jakie są twoje inspiracje?
Chyba najbliżej jest mi do muzyki czarnoskórych: gospel, r'n'b, soul, rap, hip hop. Fascynuje mnie również muzyka elektroniczna. Wolę trudne dźwięki, wymagające. Inspiruje
mnie producent Pharrell Williams. Mówi się, że trzeba mieć duże marzenia, czyli dream big! A ja mam wielkie marzenia i dążę do ich
spełnienia, dlatego chciałabym z nim kiedyś współpracować. Jego teksty są pozytywne, zmieniają świat. Dla mnie zawsze było ważne, by śpiewać o czymś. Piosenka bez głębi mi nie odpowiada.
Inspiruje mnie także Gwen Stefani, znana z występów z zespołem No Doubt. Cenię jej indywidualizm w śpiewie i modzie. Także Lauryn Hill, której barwa głosu mnie zaispirowała, szczególnie jeśli
chodzi o rapowanie, jest w tym naprawdę wielka.
Bardzo ważnym momentem dla mnie był wyjazd do Londynu, gdzie byłam 2 lata. Tam mogłam doświadczyć śpiewania z czarnoskórymi. Gospel było moim marzeniem. Brałam tam również udział w
warsztatach, w trakcie których "walczyłam o solówki". Zazwyczaj je dostawałam. Była to dla mnie próba, by się przełamywać, śpiewać po angielsku i występować na innej scenie niż polska. W 2015 r.
nagrałam teledysk do utworu, którego słów jestem autorką, natomiast aranżację zrobił ktoś inny. Był to przełom w moim życiu, bo zawsze śpiewałam utwory innych, a powoli zaczęłam dojrzewać do
tego, by tworzyć własne rzeczy. Moją inspiracją jest moje życie i moje doświadczenia.
Czy czujesz różnicę, kiedy śpiewasz swoją kompozycję?
Oczywiście, wtedy wiem, że od początku do końca to jest moje. W coverze, owszem, jest też cząstka mnie, ale wiem, że to już
należy do kogoś innego. Mam świadomość, że napisał to ktoś z własnym bagażem doświadczeń, które mogą być podobne do mojego. Ostatnio idąc tym tropem, nagrałam cover Rihanny „Love on the brain”
oraz Mary J. Blige „Family affair”. Zawsze interpretuję cover po swojemu, dodaję coś od siebie, wkładam swoje emocje, swoją prawdę. Czuję dziś, że dojrzałam do tworzenia własnej
muzyki.
Co czujesz, gdy śpiewasz?
Kiedy wchodzę na scenę, czuję się jak ryba w wodzie. Żyję tym, co śpiewam. Potrzebuję najpierw przeanalizować tekst, który mam zaśpiewać. Pozostaje kwestia wyboru, jak
to zinterpretować wokalnie: czy bardziej aktorsko, czy barwą głosu.
Dokładam do tego muzykę, tak aby ta prezentacja była ciekawa. Każdy występ to dla mnie zarówno przekaz, jak i radość, zabawa. Czuję się jednak odpowiedzialna za
jakość własnej kreacji.
A jak technicznie się przygotowujesz: czy dużo śpiewasz, codziennie pracujesz nad emisją głosu?
Staram się codziennie ćwiczyć. Uważam, że technika musi iść w parze z głosem i osobowością
śpiewającego. Osoba śpiewająca jest jak sportowiec, który bez treningów niczego nie osiągnie. Im trudniejszy utwór, tym to przygotowanie powinno być dłuższe. Ćwiczę w domu na
profesjonalnych nagraniach muzycznych.
Jakie są Twoje plany na najbliższy czas?
Liczę na współpracę z jednym z muzyków. Mam nadzieję, że ze spotkania z nim wyniknie dłuższa współpraca. Pragnę także nakręcić kolejny teledysk. Na koniec dodam, że zajmuję się
również projektowaniem własnych ubrań, odzieży. Podobnie jak inne piosenkarki, szukam inspiracji - w co ubrać się, w czym wyjść do ludzi na scenę. Mam swoje pomysły. Liczę, że
kiedyś ktoś zechce je uszyć, a ja je założę. To ważne, aby budować wokół śpiewu własny wizerunek.
RACIBÓRZ 21.02.2017r.
Transkrypcja: Małgorzata Sokołowska
Korekta: Bogumiła Jankowska
„W Raciborzu od lat brakowało miejsca, które skupiałoby rodzimych artystów działających
w różnych dziedzinach sztuki. A mamy się kim pochwalić! Rok jubileuszowy stwarza szansę
na zwrócenie uwagi na to co nasze, raciborskie. Z taką inicjatywą w Raciborskim Centrum Kultury pojawił się Marc Bonnetin.
Dał pomysł na gotowy projekt RACIBÓRZ – ART, stworzenie wspólnej,
wirtualnej przestrzeni dla prezentacji artystów. Głównym celem, jak sam wspomina, jest dowartościowanie życia artystycznego i kulturalnego miasta, poprzez stworzenie, dostępnego
dla wszystkich, katalogu internetowego artystów oraz działań artystycznych. Marc
jest Francuzem, mieszkając w naszym mieście zwrócił uwagę na niezwykły, artystyczny potencjał Raciborza.
Oddajemy zatem w ręce francuskiego artysty rodzimą sztukę i rozpoczynamy projekt RACIBÓRZ – ART.“
Joanna Maksym-Benczew