SUDARYNJA - ETNICZNA PODRÓZ
Marc Bonnetin
Katarzyna Janas, Joanna Nitefor, Jakub Tul
Proszę opowiedz kim jesteś i jaka jest Twoja podróż w świecie sztuki.
Jestem Kasia Janas, urodziłam się w Raciborzu i jestem mocno związana z tym miastem. Sztuka była obecna zawsze w moim życiu, różne jej rodzaje. Od dziecka lubiłam
występować przed publicznością – recytowałam wiersze, śpiewałam piosenki przed rodziną. Prawdziwa ścieżka artystyczna zaczęła się w 1999 roku od Tetraedru, offowego teatru działajacego w
Raciborzu, prowadzonego przez Grażynę Tabor. Trafiłam tam razem z Asią [Nitefor], trochę z ciekawości, co to będzie. Spodobało mi się i właściwie od tego czasu działamy nieprzerwanie w różnych
obszarach sztuki. Dzięki Teatredrowi występowałam na scenie, brałam udział w spektaklach wyjazdowych, warsztatach, w tym śpiewaczych, i w ten sposób zaczęła się ta artystyczna podróż.
Początkiem Sudarynji były rybnickie warsztaty śpiewu białego w 2003 roku, na które pojechałyśmy z Asią i Grażyną, prowadzone przez Jewgienija Jefremova z zespołu
"Drewno", gdzie po raz pierwszy zetknęłam się z tym rodzajem śpiewu, emisji oraz nauczyłąm się pierwszych pieśni. Po tych warsztatach rozwinęła się nasza miłość do śpiewu tradycyjnego, z terenów
Europy wschodniej, Bałkanów i pieśni polskich. Sama nazwa Sudarynja powstała spontanicznie, na potrzeby jednego z koncertów grupy śpiewaczej, która zawiazała się po tych warsztatach. Na samym
początku grupa funkcjonowała nieformalnie.
Czy gdy zaczynałaś śpiewać miałaś możliwość korzystać z pomocy instruktorów?
Tak, zawsze obok była Grażyna Tabor, Ania Jegerska z RCK, ale korzystałam również z innych zajęć i warsztatów wokalnych, np. w Akademii Praktyk Teatralnych w
Gardzienicach, u Witka Kozłowskiego z OVO, Jacka Hałasa, Romana Kumłyka, Annę Naher, Grażynę Tabor, Daniela Jacewicza i Teatr Brama, Agnieszkę Patalong, Justynę Jary, nauczycieli związanych z
metodami MIX, SLS oraz NVP.
A w jakim stylu śpiewacie?
Na samym początku to był czysty śpiew biały – wywodzący się z tradycyjnego folkloru. Później uczyłyśmy się śpiewu u osób, które nadal kultywowały pieśń
tradycyjną, ale pozwalały już sobie i nam na pewne odstępstwa, podchodziły "swobodniej" do tematu, mniej "ortodoksyjnie". Rozwijające bardzo było to, że ucząc się pieśni wielogłosowych, np. 3 czy
4- głosowych, uczyliśmy się każdego głosu. Jest to ważne, ponieważ gdy któregoś głosu zabrakło, trzeba go umieć i móc zastąpić.
Nazywam się Jakub Tul, jestem najmłodszym członkiem tej grupy, stażem i wiekiem. Z muzyką zwiazany jestem od dziecka. W zespole Sydarynja gram na klawiszach,
saksofonie oraz śpiewam, mam również inne projekty - projekt jazzowy oraz gram na imprezach okolicznościowych. Jestem saksofonistą i klawiszowcem z wykształcenia, wokalistą z zamiłowania i
zawodu.
Do Sudarynji dołączyłem 3 lata temu. Przyciągnęła mnie energia płynąca z tego typu muzyki. Pozwala ona poszerzyć horyzonty. Wspólnie z dziewczynami stworzyliśmy
wąłsne aranże tradycyjnych pieśni, wprowadziliśmy nowoczesne brzmienia klawiszy, ubarwiliśmy "goły"wokal Sudarynji, czemu bardzo sprzyjała struktura muzyczna. Muzykę tworzę śpiewając z
dziewczynami, rodzi się podczas prób i eksperymentó muzycznych.
Razem lubimy bawić się tą muzyką – tworzymy tło do pieśni, dodajemy głosy, których nie ma w oryginale, aranżujemy.
Pozwala to na poszukiwanie nowości w tradycji, dodawanie jej świeżości, nowego brzmienia.
W jaki sposób pracujecie?
Asia Nitefor: Na początku był system regularnych prób. Spotykaliśmy się 1-2 razy w tygodniu i na dłuższe sesje przed koncertami. Dziś mamy materiał gotowy na dwa
koncerty, dlatego spotykamy się głównie na sesji przed występem.
Czy trudno jest w Polsce zagrać koncert tego typu muzyki?
Chyba tak samo, jak w przypadku innych rodzajów muzyki. Wymaga to dużego zaangażowania i pracy, dziesiątek telefonów
i maili do jednostek kultury, organizatorów festiwali i eventów, nawiazywania kontaktów, etc.
To znaczy, że macie raczej dobry odbiór?
Zdecydowanie tak, staramy się zawsze dać dużo pozytywnej energiji publiczności. Choć mamy oczywiście świadomość konieczności ciągłego rozwoju, pracy nad warsztatem
muzycznym i wokalnym, kształcenia słuchu, prób, etc.
Nie osiadamy na laurach, jesteśmy też otwarci na konstruktywną krytykę i wszelkie wskazówki. Nasz zespół to grupa zgranych ludzi, dobrych partnerów do współpracy.
Nawet jeśli się nie widzimy, to na próbie wszystko pasuje, dobrze nam się śpiewa, gra razem i spędza ze sobą czas.
Jakie są Wasze nowe plany na najbliższy czas?
Marzymy o własnym agencie koncertowym oraz wydaniu płyt z obu projektów, Sudarynji i Sudarynji Elektro. Życzylibyśmy sobie tyle koncertów co w minionych latach. Było
tego dużo, w całej Polsce. Ze zwględu na nasze zaangażowanie w inne projekty artystyczne oraz to, że każde z naszej trójki jest obecnie na etapie przeprowadzek, remontów mieszkań, etc. ten sezon
będzie pewnie dużo spokojniejszy.
Jak długo trwa Wasz koncert?
Około godziny, chyba, że publiczność chce czegoś więcej, domaga się bisów czy inicjujemy
wspólne śpiewanie.
A teledysk?
Mamy jeden profesjonalny teledysk, jeszcze w dawnym składzie, z projektu Sydarynja Electro, kiedy były jeszcze w zespole
3 wokalistki: my i Ania Jegerska oraz Rafał Gładysz.
Jakie są najsilniejsze wpływy muzyczne na twoją twórczość?
Jakub: Przede wszystkim Jean - Michel Jarre, ale także muzyka popularna. Czasami zdarza mi sięgać po klasykę – w muzyce Sudarynji da się znaleźć elementy muzyki np.
Mozarta czy innych inspiracji.
Chodzicie także na koncerty?
Asia, Kasia: Oczywiscie, na ile czas pozwala. Trzeba przynać, że Polska scena muzyczna ma się dobrze, co jakiś czas pojawiają się nowi wokaliści czy zespoły z
fajnym, świeżym spojrzeniem, z pomysłem na siebie i swoją twórczość.
Dzięki internetowi mamy w dzisiejszych czasach nieograniczony dostęp do muzyki z całego świata, można znaleźć czasami prawdziwe perełki, zainspirować się,
zachwycić.
Jaki sens dla Was ma twórczość?
Kuba: Dla mnie to forma spełnienia, nie tylko forma doskonalenia siebie, ale również rozwój, dzielenie się sobą z innymi.
Kasia, Asia: nowe wyzwania, rozwój, sprawianie sobie i ludziom przyjemności, radość z dzielenia się z innymi.
Sztuka to taki napęd do działania, od lat niezmiennie bardzo ważny element naszego życia.
RACIBÓRZ 2017r.
Transkrypcja: Małgorzata Sokołowska
Korekta: Asia Nitefor
Teledysk Copyright Sudarynja 2015
Piosenki Copyright Sudarynja 2015/2016
Koncert w Kutnie 2016
„W Raciborzu od lat brakowało miejsca, które skupiałoby rodzimych artystów działających
w różnych dziedzinach sztuki. A mamy się kim pochwalić! Rok jubileuszowy stwarza szansę
na zwrócenie uwagi na to co nasze, raciborskie. Z taką inicjatywą w Raciborskim Centrum Kultury pojawił się Marc Bonnetin.
Dał pomysł na gotowy projekt RACIBÓRZ – ART, stworzenie wspólnej,
wirtualnej przestrzeni dla prezentacji artystów. Głównym celem, jak sam wspomina, jest dowartościowanie życia artystycznego i kulturalnego miasta, poprzez stworzenie, dostępnego
dla wszystkich, katalogu internetowego artystów oraz działań artystycznych. Marc
jest Francuzem, mieszkając w naszym mieście zwrócił uwagę na niezwykły, artystyczny potencjał Raciborza.
Oddajemy zatem w ręce francuskiego artysty rodzimą sztukę i rozpoczynamy projekt RACIBÓRZ – ART.“
Joanna Maksym-Benczew